Archiwa blogu

Islas Ballestas i Huacachina I 7 – 9.05.2012

Islas Ballestas, Paracas i Huacachina : 07.05.2012 – 09.05.2012

Z Limy przedostaliśmy się do miejscowości Paracas pod Pisco, gdzie wykupiliśmy wycieczkę na wyspy „Islas Ballestas”. Islas Ballestas są nazywane „wyspami Galapagos dla biedaków”, są taką namiastką ekwadorskich Galapagos.

Wypłynęliśmy motorówką z samego rana aby obejrzeć rzesze kormoranów, pingwiny i lwy morskie wygrzewające się na słońcu. Na same wyspy nie ma wstępu, można je podziwiać jedynie z łódki. Na wyspach funkcjonuje centrum, zajmujące się zbieraniem guano- odchodów ptaków, które bardzo użyźniają glebę.

Po drodze na wyspy mija się wyryty w piasku świecznik. Podejrzewa się, że służył on niegdyś jako punkt nawigacyjny dla żeglarzy lub miał podobną funkcję co linie Nazca. Czyli nie wiadomo jaką…

Naszym kolejnym celem była oaza Huacachina otoczona złotymi wydmami. Główną atrakcją jest tu „sandboard”- zjeżdżanie na desce po piasku. Nie mogliśmy odmówić sobie tej przyjemności. Z wioski dotarliśmy pustynnym, 5-cioosobowym autem w szaleńczym tempie na wydmy. Kierowca robił wszystko co w jego mocy aby podbić nam ciśnienie. Siedząca obok Amerykanka darła się w niebogłosy, ja bym pewnie  też się darła, ale nie chciałam jeść tyle piachu. A jak wygląda jazda możecie tu sprawdzić:

http://youtu.be/RlBMtwNlVvw

Zjeżdżanie wcale nie jest łatwe, chłopakom- Marcinowi i młodemu Japończykami szło o niebo lepiej niż mnie i Amerykance. Na koniec zjechaliśmy na deskach nie na stojąco, a na brzuchach i podziwialiśmy jak słońce chowa się za wydmami.

Reklama