Pożegnanie z Chinami I 27 – 29.11.2011
Hong Kong – 27.11.2011 – 29.11.2011
Przekroczyliśmy granicę między Chinami kontynentalnymi a Hong Kongiem pieszo w mieście Schenzen. Granica jest bardzo ciekawa gdyż z Chin kontynentalnych na parterze wjeżdża się windą do Hong Kongu, trzeba tylko pokonać punkt kontrolny i przejść zamkniętym rękawem przez rzeczkę. Hong Kong jako była kolonia angielska został ponownie przyłączony do Chin w 1997 roku, jednak nadal funkcjonuje jak oddzielne państwo – jest granica (na szczęcie nie potrzeba wiz), inna waluta (dolar hongkoński, który o dziwo jest drukowany przez 3 instytucje – Bank of China oraz przez 2 prywatne banki, w tym HSBC), masa nowoczesnych wieżowców i ekskluzywnych sklepów, dwupiętrowe tramwaje i ludzie ubrani „po europejsku”.
Wynajęcie pokoju w Hong Kongu jest min. 3 razy droższe niż w Chinach kontynentalnych, a warunki dużo gorsze. Tutaj w dziką dżunglę wrasta dżungla miejska. Aby przejść kilka przystanków autobusowych nie trzeba nawet wychodzić na dwór gdyż istnieje labirynt korytarzy, ruchomych przejść łączących budynki w finansowej części HK. Niestety w tym gąszczu nie odnalazłem filii mojej firmy, a konkurencji a i owszem.
Zdaje się, że w Hong Kongu częściowo zachowały się stosunki feudalne na linii biały – reszta. Mimo usilnych poszukiwań nie zobaczyliśmy żadnego osobnika o jasnym kolorze skóry, który wykonywałby pracę fizyczną.
Posted on 2011/12/01, in Chiny and tagged blog, Chiny, Hong Kong, podroz. Bookmark the permalink. 5 Komentarzy.
Niesamowite, niespotykane przejscie graniczne windą przypomina mi futurystyczny film sprzed 15 lat „Łowca androidów” z Harrissonem Fordem.
Bawcie się dobrze.
Chyba rzeczywiście nie ma siedziby w Hong-Kongu, ale za to jest w Shenzen 🙂 więc może dojeżdżają na projekty do Hong Kongu stamtąd 🙂
PS
Marcin, a w Chinach to nie mają maszynek do golenia? 🙂
maszynka zepsuła mi się po 2 tygodniach w Chinach a na nową mnie nie stać
HK by night wyglada niesamowicie! kiedy wreszcie napiszecie cos o trekingu?
mówisz masz